Rząd podnosi opłaty. Od Nowego Roku odczujemy skutki podwyżki
Minister infrastruktury podwyższył wysokość stawki opłaty paliwowej na rok 2024 do 195,74 zł za 1000 l benzyn silnikowych oraz wyrobów powstałych ze zmieszania tych benzyn z biokomponentami (z 172,91 zł w br.); do 422,13 zł za 1000 l olejów napędowych, wyrobów powstałych ze zmieszania tych olejów z biokomponentami oraz biokomponentów stanowiących samoistne paliwa (z 372,9 zł); do 238,98 zł za 1000 kg gazów i innych wyrobów (z 211,11 zł), podano w obwieszczeniu ministra opublikowanym w "Monitorze Polskim".
Co Tusk mówił o cenach paliw?
Przypomnijmy, że w ubiegłym roku w połowie czerwca lider Koalicji Obywatelskiej (wówczas w opozycji) Donald Tusk stwierdził, że gdyby ponownie został szefem rządu, to obniżyłby cenę benzyny do 5,19 zł za litr. W jego ocenie, za wysokie ceny paliw w Polsce odpowiadają marże Lotosu i Orlenu.
– Po prostu trzeba podejmować decyzje, w tym przypadku decyzje o możliwie minimalnej marży dla takich firm jak Orlen czy Lotos. Wtedy można utrzymać wzrost cen w ryzach – tłumaczył polityk.
– Krótka piłka: dziś zostaje pan premierem, po ile jutro będzie paliwo? – zapytała w pewnym momencie dziennikarka. – 5,19 zł. – odpowiedział lider PO.
Wojna na Bliskim Wschodzie a ceny paliw
Z kolei Orlen kilka tygodni temu przekonywał, że "tendencja spadkowa [cen – red.] została jednak przerwana wskutek eskalacji sytuacji na Bliskim Wschodzie". "Od tego czasu notowania ropy naftowej i paliw gotowych znalazły się w tendencji wzrostowej i już teraz powróciły do poprzednich poziomów. ORLEN będzie jednak kontynuował politykę stabilizacji, starając się ograniczać wahania cen paliw spowodowane niestabilnością sytuacji geopolitycznej i gospodarczej na świecie" – zapewnia koncern kierowany przez Daniela Obajtka.